Jaka centrala?
Nie, blog nie umarł. Przynajmniej jeszcze nie. Przez ostatnie „kilka” tygodni pogrążony byłem w ferworze przeprowadzki firmy do nowego biura. Mniej-więcej się to udało, więc jest szansa, że uda mi się czasami coś tu napisać. Historycznie po raz pierwszy zetknąłem się ze Slicanem na pierwszych latach studiów. Było to jakieś bardzo stare i zajmujące okropnie […]