Zdalna praca po raz kolejny
Możliwość pracy na oddalonym o setki kilometrów systemie już nikogo nie dziwi. Do administracji serwerami pracującymi pod kontrolą Linuksa w zasadzie wystarcza klient SSH (np. Windowsowe PuTTY), do tych, które kontroluje oprogramowanie Microsoftu używamy klienta RDP. A jeżeli chcemy połączyć pingwina z obrazkami (czyli wyświetlić na swoim monitorze zdalną sesję X’ów), to wykorzystujemy VNC lub FreeNX/NoMachine NX.
Jest jednak jeszcze jedna możliwość: Można uruchomić „pod” Windows serwer X’ów i podpinać do niego programy, które uruchamiamy na innych maszynach. Do przeprowadzenia eksperymentu będą nam potrzebne:
– klient SSH: PuTTY,
– serwer X: Xming,
– jakaś (zdalna) maszyna z zainstalowanym i (odpowiednio) skonfigurowanym Linuksem.
Po pierwsze instalujemy i uruchamiamy Xminga (na razie wystarczy sam serwer, nie będziemy korzystać z dobrodziejstw XLaunch). W zasobniku systemowym (system tray) powinna pojawić się ikonka informująca o tym, że serwer X jest gotowy do działania.
Po drugie odpalamy PuTTY i łaczymy się ze zdalnym hostem za pomocą SSH. Tutaj ważna uwaga: w menu „Connection” -> „SSH” -> „X11” musimy „zakliknąć” opcję „Enable X11 forwarding”.
Po trzecie, po zalogowaniu do serwera uruchamiamy w shellu zegarek albo cokolwiek innego. Po chwili wybrana aplikacja powinna nam się automagicznie pojawić na (lokalnym) ekranie. Wygląda to mniej-więcej tak:
Xming potrafi oczywiście o wiele więcej, ale po szczegóły odsyłam do dokumentacji ;-)