Ustawienia sieci w CentOSie
Instalacja Linuksa (w szczególności dystrybucji RedHat lub CentOS) ze standardowymi ustawieniami sieci nie jest zadaniem specjalnie trudnym. Jednak warto wiedzieć, jak pozmieniać niektóre rzeczy tak, aby mieć „system idealny”. Tak naprawdę jest to ściąga dla mnie, bo od zawsze chciałem mieć w jednym miejscu spisane najczęściej wykorzystywane konfiguracje.
Na początku przyjrzyjmy się standardowej definicji interfejsu sieciowego w CentOSie:
[kbechler@flame ~]$ cat /etc/sysconfig/network-scripts/ifcfg-eth0
DEVICE="eth0"
BOOTPROTO="static"
BROADCAST="192.168.0.255"
HWADDR="xx:xx:xx:31:C1:50"
IPADDR="192.168.0.1"
NETMASK="255.255.255.0"
NM_CONTROLLED="yes"
ONBOOT="yes"
TYPE="Ethernet"
UUID="160c17ae-6483-406e-bca3-3bd4db50084b"
[kbechler@flame ~]$
Dla porównania, wersja z dynamicznym pobieraniem adresu:
[kbechler@flame ~]$ cat /etc/sysconfig/network-scripts/ifcfg-eth2
DEVICE="eth2"
BOOTPROTO="dhcp"
HWADDR="xx:xx:xx:00:26:82"
ONBOOT="yes"
TYPE="Ethernet"
[kbechler@flame ~]$
Co tak właściwie możemy chcieć tu zmienić? Może na początek sklonować adres MAC naszej sieciówki. Robi się to przy pomocy takiego oto wpisu:
MACADDR="xx:xx:xx:47:09:77"
Co ważne, nie usuwamy linijki z rzeczywistym adresem naszej karty (czyli HWADDR), a dopisujemy drugi MAC w przytoczonej przed momentem formie.
Drugą, zmienianą przeze mnie rzeczą, jest wyłączenie pobierania adresów serwerów DNS. Domyślnie, razem z adresem IP, maską i bramą domyślną, klient DCHP w CentOSie pobiera także listę serwerów DNS i dopisuje ją do /etc/resolv.conf. Ponieważ mam własne serwery DNS w sieci, to chciałbym, aby tą część mechanizmu automatycznej konfiguracji interfejsu wyłączyć. Żeby wprowadzić to w życie, wystarczy do pliku ifcfg-ethX dodać taką oto linijkę:
PEERDNS="no"
Kolejną fajną rzecz znalazłem na TEJ stronie. Opisano tam, jak w prosty sposób do jednego interfejsu przypisać kilka kolejnych adresów IP i nie rozpisywać się przy tym zbyt mocno. W przypadku takich konfiguracji mogą się przydać metody zmiany adresów pakietów wychodzących, które opisywałem TUTAJ.
Na koniec jeszcze coś, o czym zawsze zapominam: Jak wytłumaczyć YUMowi, aby kontaktować się ze światem za pomocą serwera proxy? Do pliku /etc/yum.conf dopisać taką oto linijkę:
proxy=http://192.168.0.222:3128
Albo ustawić odpowiednio zmienną środowiskową http_proxy, na przykład tak:
[kbechler@flame ~]$ export http_proxy=http://192.168.0.222:3128
Comments
Comment from admin
Time 7 maja 2013 at 10:13
Witaj!
Dzięki śliczne za ciepłe słowo :-)
Jeżeli chodzi o sam system, to CentOS nie jest taki straszny i „sztywny”, jak się na początku wydaje. W razie problemów serdecznie zapraszam do siebie, albo na polskie forum CentOSa: http://forum.centos.com.pl/
K.
Comment from Heniek
Time 7 maja 2013 at 09:34
Witaj! :-)
Masz fajny blog z b. przydatnymi informacjami; dowiedziałem się o nim od wujka Googiela. Dziękuję serdecznie za podarowaną wiedzę!!! Artykuł „zabójca pamięci” przeczytałem z dużym zainteresowaniem, chociaż jestem laikiem.
Szukam odpowiadającego mi systemu i ostatnio zainteresowałem się CentOS’em. Właśnie Red Hat był moim pierwszym linuksem z jakim się zetknąłem. Oczywiście stale używam Windowsa (XP) ale system Linuksa ma dla mnie wiele zalet, minusów niestety też.
Jakoś poradziłem sobie z instalacją CentOS’a (wiem, CentOS to system serwerowy a ja byłem drwalem) ale teraz po reinstalacji nie mogę wykonać 'yum update’. Jeżeli w Google nie znajdę rozwiązania, to zwrócę się do Ciebie o pomoc. Oczywiście wtedy podam konkretne info oraz to czego próbowałem, by problem usunąć.
Pozdrawiam serdecznie Heniek :-)