Numer seryjny
Jakoś tak się złożyło, że zacząłem opisywać tu programy, które ułatwiają życie. Znalazłem jeszcze jeden z tej samej kategorii…
Dość częsta dla mnie sytuacja: Dostaję laptopa, w którym nie-do-końca wszystko działa. Wiesza się, sam z siebie restartuje, a w środku szaleje stado robali i wirusów. Ponieważ jestem człowiekiem z natury leniwym, i wielogodzinna walka z wszelkiego rodzaju szkodnikami nie jest moim ulubionym zajęciem – najczęstszym wyjściem jest zgranie na bok dokumentów, sformatowanie całego dysku i zainstalowanie wszystkiego od nowa. W zdecydowanej większości przypadków gdzieś na obudowie jestem w stanie znaleźć naklejkę, która dzielnie informuje, że właściciel nabył odpowiednią licencję i może legalnie korzystać z dobrodziejstw wspaniałego systemu, jakim jest Windows. Problem z tym, że często numer seryjny na takiej naklejce ulega zatarciu – z niewiadomych mi przyczyn wspomniana naklejka skonstruowana została tak, że pancerne i odporne na ścieranie jest wszystko, oprócz numeru seryjnego.
W takim wypadku, o ile da się cokolwiek na istniejącym (zainstalowanym) systemie zdziałać, z pomocą przychodzi niewielki programik ProduKey. Narzędzie to nie robi nic więcej, poza wyświetlaniem kluczy instalacyjnych oprogramowania, które zostało zainstalowane na komputerze. Jednak potrafi pobrać te dane nie tylko z maszyny lokalnej, co czasami przydaje się w środowisku sieciowym. Za pomocą ProduKey można „wydłubać” numery seryjne Windows, Office’a, Exchange’a i serwera MSSQL.
Comments
Comment from Wojtek
Time 17 lipca 2013 at 20:47
Kilka programików z nirsoft to faktycznie pozycja obowiązkowa dla gościa od IT. Szczególnie mailpassview i wirelesskeyview. Ludzie wtedy myślą, że potrafisz robić cuda wyciągając hasła, które sami ustawiali a teraz ich nie pamiętają ;).
Comment from Robert
Time 17 lutego 2010 at 22:55
A to może być dość przydatne narzędzie (jak widzisz zaglądam i nawet coś dla siebie znalazłem :P).